Podeszłam do niego od tyłu. Rzuciłam się na niego i przyłożyłam miecz do gardła.
-Czego tu chcesz?!!
-j.j..ja tylko
-nie jąkaj się tylko odpowiedz po coś tu przylazł !
-d...do..dostałem taki rozkaz
-Rozkaz !? od kogo niby !
-od mojego pana
-phi.. dużo mi to mówi
-to może to ci pomoże
Pokazał mi tatuaż na swoim ramieniu
''Klan czerwonych skorpionów o nie...''
-i niby co ja mam do tego !
-hmm... może to że należysz do niego ha ha ha ha....
Wilk zniknął ja stałam chwilę nieruchomo, nie wiedziałam co mam robić kompletnie mnie osłupiło. Stałam i patrzyłam w ziemię z mieczem w łapie.Moje myśli zaczęły się mieszać nie wiedziałam co mam robić. Nie chciałam nikogo narażać na niebezpieczeństwo.Westchnęłam i zamknęłam oczy.Upuściłam miecz na ziemię ten spadł i rozbił się na kilkadziesiąt kawałków lecz od razu wrócił do normy.Z mojego oka popłynęła czerwona, krwawa łza, a z blizny na ramieniu poleciała czarna jak smoła krew. To było straszne.
Poczułam jak krater który mam w sercu poszerza się. Zemdlałam.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz