-Rozumiem, podoba mi się że jesteś czujna, ale żeby atakować mnie? - powiedziałam żartobliwie, wadera wyglądała na lekko przestraszoną.
-Przepraszam cię, byłam przekonana że jest tam jakiś obcy wilk. - odparła po chwili. Zaniepokoiło mnie to, chociaż z pozoru to całkiem normalne. Taka czujność, obawa, nie bierze się znikąd. Przyjrzałam jej się.
- Coś cię gnębi? Czemu jesteś taka niespokojna?
-Ja? Musiało ci się coś pomylić, po prostu wydawało mi się i tyle. - powiedziała udając urażoną i odskoczyła niczym oparzona.
- Skoro tak, to chodź przejdziemy się. - spytałam nieprzejmując sie tym.
- Brzmi nieźle. - ożywiła się. Więc ruszyłyśmy przed siebie, prowadząc wesołe rozmowy.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz