Menu

Get your dropdown menu: profilki, free stuff: freetems

wtorek, 3 grudnia 2013

Od Kayn'a do Nekare. Moja smutna codzienność. Cz II "A jednak"

Jak zawsze wzruszyłem ramionami obojętnie. Nagle stwierdziłem, że to moja brama do szczęścia.
- Nooo możemy porozmawiac.
Powiedziałem moim zabawnym głosikiem. Nikt prawie nie wie że mam taki głos bo mało rozmawiam.
- Mogę ci opowiedziec moją historię.
- No dobra.
Odpowiedziała Nekare.
- A więc. Wszystko zaczęło się w pewnym mrocznym
lesie. Urodziłem się bez domu, i tak zostałem. Po pewnym czasie zacząłem podróżowac z rodziną.
Wtedy byłem wesołym , słodkim wilczkiem.
Po niedługim czasie rodzice umarli. Najgorsze było to że zabił ich mój brat w mojej obronie. Chcieli mnie zabic, bo stwierdzili że tylko zjadam cenne jedzenie.
Po tym zdarzeniu zacząłem się powoli pogrążac.
Kiedy minął pewien czas, odkryłem w sobie dziwną moc. Jakby klontwe, kiedy przestaje kontrolowac się z nerwów lub smutku, zmieniam się w maszynkę do zabijania. Nie kontroluje się a gdy się budzę nic nie pamiętam. Kiedy już znalazłem dom, przez napad szału zabiłem całe rodzeństwo. Nie wiedziałem kto ich zabił. Teraz wiem.. Chyba wilki w watasze się dowiedziały, bo na ulicach wyzywano mnie od zabójcy, zdrajcy i tp. Postanowiłem uciec, włóczyłem się wiele miesięcy aż dotarłem do tej watahy.
Widac było że Nekare słucha.
- No to teraz ty. Jak nie chcesz nie musisz.

<Nekare>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz