Menu

Get your dropdown menu: profilki, free stuff: freetems

wtorek, 30 kwietnia 2013

Od Pata. Jak dołączyłem do watahy?


Złapałem trop należący do innego wilka. W końcu po tylu latach poszukiwań znalazłem innego wilka. Szybko schowałem się w krzakach nasłuchując. Zamarłem gdy usłyszałem kroki. Jakaś wilczyca cicho nuciła piosenkę. Nie znałem jej. Byłem niezdecydowany co mam zrobić. Czy skoczyć na nią i ją zmusić do podania informacji czy po prostu zapytać skąd się tu wzięła. Zdecydowałem si na to drugie.
-Czekaj!!!- zawołałem. Wilczyca spojrzała na mnie i szybkim biegiem uciekła instynktownie pobiegłem za nią. To normalne że inni uciekają ode mnie byłem przecież dużym wilkiem i emanowała ode mnie moc. Biegłem już za nią dobre 5 min skupiając się na jej ogonie który co chwila znikał. Naraz dobiegło mnie warczenie i coś rzuciło się na mnie. Poczułem wilczą woń. Obcy gryzł mnie w okolice pyska i oczy. Także zacząłem gryźć.
-Spokój- krzykną ktoś. Wil od razu mnie pościł
-Co cię tu sprowadza młody wilku?- spytał. Czułem się obserwowany przez inne wilki
-Szukam watahy wilków północy- inny wilk parskną
- Cicho, dobrze trafiłeś chodź opowiedz mi co masz w sobie tak szczególnego że nas postanowiłeś odszukać- Posłusznie poszłem za nim.

Od Alfy. Jak dołączyłam do watahy?


Miałam dość samotności. Siostra dawno odeszła. Chciałam do kogoś się odezwać. Szukałam byle kogo.Chodziłam po okolicy i nic.Chciałam dołączyć do jakiejś Watahy, nigdzie nie chcieli samotnego wilka. Aż nie doszłam tu.Spodkałam swoją siostrę Blue!!!
Bardzo chcę tu zostać.

Powitajmy nowych członków.

Dołączyli do nas:

Alfa-


Uwaga! Link do zdjęcia nie działał. Sama ustawiłam zdjęcie, jeśli coś nie pasuje proszę do mnie napisać.


oraz Pat:




Serdecznie witamy!

niedziela, 28 kwietnia 2013

Pomóżmy!

Osoby odwiedzające tego bloga to miłośnicy wilków, wiele z nich kocha także konie. Czy słyszeliście o targach w Skaryszewie? Oto strona przeciwko temu piekłu:


Nie wiem jak wy, ale ja na następny rok jadę tam i pomagam tym którzy mają zamiar ratować te konie. Nie rozumiem tych ludzi (o ile można ich tak nazwać) w Polsce przecież nie je się końskiego mięsa. I PO CO TA RZEŹ?! Mogli nawet sprawić aby te konie nie chciały umrzeć!




Herb naszej watahy.



Herb naszej watahy ;)


Jeśli ktoś potrafi robić bannery niech napisze do mnie na howrse.

sobota, 27 kwietnia 2013

Latające góry i Hypnos.

Wędrowałam po watasze. Nie wiedziałam że nasze tereny są tak rozległe. Właśnie weszłam do gęstego, świerkowego lasu. Byłam czujna, czułam że ktoś mnie obserwuje. Zwinnie przebijałam się przez gęstwinę, co chwila oglądając się za siebie. Doszłam do niewielkiego strumyka przecinającego las. Obserwowałam pstrągi płynące wraz z nurtem wody i straciłam czujność. Zamknęłam oczy i wsłuchałam się w szumiącą wodę.
- Gdzie się wybierasz? - usłyszałam głos za plecami i odwróciłam się gwałtownie. Przed moimi oczami stał szary wilk, Raigho. Odetchnęłam z ulgą.
-Dlaczego mnie śledzisz? - uspokoiłam się trochę.
-Nie, nie śledzę cię. Ja po prostu przechodziłem gdy zauważyłem ciebie. - podrapał się za uchem. - To gdzie idziesz?
- Zwiedzam tereny. - ruszyłam dalej, wzdłuż strumyka. Raigho ruszył za mną. Pewnie brakowało mu przygód, widać było że uważa na każdy krok, porusza się ostrożnie jakby wszystko miało się stać. Strumyk powoli zmieniał się w rzeczkę, a rzeczka zmieniała się w rzekę. Las się kończył a przed nami było urwisko, po którym spływał wodospad z rzeki. Spojrzałam nieco w górę i tamtejszy widok odjął mi mowę. Nie wiedziałam jak to określić, skały pokryte roślinnością unosiły się w powietrzu.





-Niesamowite... - odezwał się Raigho. - Muszę się tam dostać! - dodał po chwili i zaczął się niespokojnie kręcić. Ja analizowałam sytuację. Zauważyłam że wokół skał latają olbrzymie ptaki. 





Jeden właśnie podleciał niżej a ja nie zastanawiając się długo pociągłam Raigho za sobą i wskoczyłam na grzbiet tej istoty.  
-Zwariowałaś?! - krzyknął Raigho gdy ptak zorientował się że zabiera pasażerów. Próbował nas zrzucić, ale byliśmy już blisko jednej ze skał. Raigho odważnie zeskoczył, a ja za nim. Zawisłam na lianach, próbowałam się wspiąć ale zaczęły pękać. 
-Blue! - krzyknął Raigho i wciągnął mnie na górę. 
-Dziękuje. - otrzepałam się. Rozejżałam się wokół siebie. 
-Chodźmy dalej. - zaproponował Raigho i poszedł w głąb lądu. Ruszyłam za nim. Po drodze napotykaliśmy wiele dziwnych stworzeń, roślin i zjawisk. Czy Euron wie o istnieniu tego miejsca? Tak, napewno wie. Zna tu każdy milimetr kwadratowy. Z lasu wyszliśmy na łąkę i w oddali zauważyłam że jakiś wilk nam się przygląda. Wiatr rozwiewał jego białą sierść a czerwone oczy lśniły w ciemności. Raigho zawarczał.


(Raigho. Dokończ.)

czwartek, 25 kwietnia 2013

Nowe informacje.

Dodałam nowe informacje na niektóre karty. Poszukaj a może odkryjesz coś nowego, może nawet uda ci się przeczytać frg. Smoczej Księgi pióra Evenatha Lamiasta*?




(*to nie jest skopiowane z niczego, to moja twórczość i niech nikomu nie przyjdzie do głowy że skopiowałam, zgapiłam pomysł z jakieś strony, filmu, watahy itd.)

Od Shine. Magiczny Las cz.2


Ledwo coś zobaczyłam, nie umiałam otworzyć oczu mocniej. I światło zgasło. Rozejrzałam się i nagle ogień ogarnął dąb-największy na świecie!!! To było co najmniej dziwne. I nagle ogień zgasł. Po kilku sekundach pojawiły się iskry, a następnie: morze. Rozejrzałam się, gdy wszystko ustało.
-Halo? Jest tu ktoś?
-Jesteśmy, jesteśmy! Podejdź, jeśliś głodna!
Oczywiście byłam głodna, nie jadłam dawno.
-Kim jesteście? I czemu ja tu jestem!?
-Rzeka cię tu przyniosła... a my jesteśmy duchami... dobrymi duchami twoich rodziców. Podejdź
Popatrzyłam nie wiedząc, co robić i wtedy coś ugodziło mnie w plecy, jakby nóż... cdn.

Od Moon. Zły znak....Skorpion cz 2


Leżałam nieprzytomna na ziemi dosyć długo nie wiedziałam co się wokół mnie dzieje czułam tylko chłód a później gorąco.Co jakiś czas otwierałam oczy ale byłam tak zmęczona że od razu je zamykałam.Po jakimś czasie poczułam uderzenie.Gwałtownie otworzyłam oczy i rozejrzałam się.Nadal byłam w mojej jaskini lecz na ścianie widniał duży znak czerwonego skorpiona i na moim ramieniu pojawił się tatuaż.Przeraziłam się nie wiedziałam co się dzieje i kto odnowił mój tatuaż i w ogóle kto to wszystko zrobił. Próbowałam wstać ale ciągle się przewracałam jakoś doczołgałam się do wyjścia i zamknęłam je szczelnie od środka. Zaczęłam się czołgać w głąb jaskini skręciłam w kilka tuneli i weszłam do dużego pustego pomieszczenia.Na jego końcu znajdowało się duże lustro.Doczołgałam się do niego i spojrzałam w swoje odbicie. Usiadłam i długo patrzyłam na siebie.W mojej głowie krążyło tysiące myśli i uczuć. Byłam załamana , wszystko mnie bolało a najbardziej serce.Moje oczy napełniły się łzami. Nie wiedziałam jak to się skończy ale na pewno nie obędzie się bez ofiar .... 
(ciąg dalszy nastąpi)

wtorek, 23 kwietnia 2013

Od Shine. Magiczny Las cz.1.

Pewnego dnia spacerowałam wzdłuż rzeki. Wskoczyłam i popłynęłam, po czym zanurkowałam. Przede mną pojawiła się dziwna błyskawica i krwawy wir. Porwał mnie, mimo tego, że starałam się wyrwać. I zakręciło mną gwałtownie. Następnie wyrzuciło mnie na brzeg, wtedy zobaczyłam coś strasznego-przede mną stał legion wilków. Gdy chciałam już zanurkować spowrotem, wilki zniknęły, pojawił się piękny las. Pełny wilków o mocach, które nie miały sobie równych. Weszłam do lasu i coś mnie oślepiło... cdn

sobota, 20 kwietnia 2013

Zły znak.... Skorpion.

Po powrocie z podróży udałam się do swojej jaskini.Kiedy doszłam do niej zobaczyłam światło wydobywające się z jej wnętrza. Zdziwiłam się i lekko przestraszyłam. Podeszłam do wejścia i zobaczyłam czarnego wilka przeszukującego moje rzeczy i wywalającego wszystko na podłogę. Kiedy podszedł do regału i zaczął wywalać książki nie wytrzymałam bo co jak co ale książek nie będzie mi tykał układałam je ponad 2 dni .Przywołałam swój miecz .




Podeszłam do niego od tyłu. Rzuciłam się na niego i przyłożyłam miecz do gardła.
-Czego tu chcesz?!!
-j.j..ja tylko
-nie jąkaj się tylko odpowiedz po coś tu przylazł !
-d...do..dostałem taki rozkaz
-Rozkaz !? od kogo niby !
-od mojego pana
-phi.. dużo mi to mówi
-to może to ci pomoże
Pokazał mi tatuaż na swoim ramieniu




''Klan czerwonych skorpionów o nie...'' 
-i niby co ja mam do tego ! 
-hmm... może to że należysz do niego ha ha ha ha.... 
Wilk zniknął ja stałam chwilę nieruchomo, nie wiedziałam co mam robić kompletnie mnie osłupiło. Stałam i patrzyłam w ziemię z mieczem w łapie.Moje myśli zaczęły się mieszać nie wiedziałam co mam robić. Nie chciałam nikogo narażać na niebezpieczeństwo.Westchnęłam i zamknęłam oczy.Upuściłam miecz na ziemię ten spadł i rozbił się na kilkadziesiąt kawałków lecz od razu wrócił do normy.Z mojego oka popłynęła czerwona, krwawa łza, a z blizny na ramieniu poleciała czarna jak smoła krew. To było straszne. 
Poczułam jak krater który mam w sercu poszerza się. Zemdlałam. 

niedziela, 14 kwietnia 2013

Nowi! (przepraszam że tak późno)

Shine:

/jaskinia jaka została wybrana jest już zajęta, ustawiłam inną, jeśli się nie podoba napisz do mnie/

oraz Perseusz:






środa, 3 kwietnia 2013

Od Moon. Podróż w poszukiwaniu miecza króla Ashan'u/cz 4.


Czułam jedynie że ktoś mnie podnosi potem już nic.Miałam jedynie nadzieję że nie umrę na tym mrozie.Po długim czasie poczułam ciepło.Poruszyłam łapami i otworzyłam oczy byłam w jakimś pomieszczeniu.Przede mną stał koń którego widziałam wcześniej. 
-jak się czujesz? 
-chyba dobrze 
-długo spałaś 
-to z zimna 
-no troche tu zimno 
''Trochę! tu jest masakrycznie zimno'' 
Klacz dołożyła drewna do ognia i dała mi ciepły napój.Wypiłam go i wstałam. 
-przybyłam tu aby... 
-odnaleźć miecz tak wiem nie ty jedna go szukasz. 
-tak? 
-tak 
-a kto jeszcze 
-wielu śmiałków marzy o tym aby mieć potęgę miecza tylko dla siebie 
-aha a wiesz gdzie go szukać? 
-tak w zamku 
-zamku króla? 
-własnie tam 
-ale jak mam sie tam dostać na dworze jest za zimno 
-jest podziemne przejście moge cię do niego zaprowadzić 
-na prawdę? 
-jasne 
-dzięki 
-ale najpierw odpocznij 
-musze? 
-tak poszukiwania zajmą ci dużo czasu zamek jest wielki 
-no dobrze 
Po godzinie leżenia i odpoczywania.Klacz zaprowadziła mnie do tunelu.Ruszyłam w jego głąb na końcu były drzwi.Weszła znalazłam się w sali tronowej.Na końcu siedział trup na tronie.Zapewne był króla.Postanowiłam wziąć się do szukania.Po kilku godzinach przeszukiwania zamku wróciłam z powrotem do sali tronowej i padłam ze zmęczenia.Ale przez głowe przeszła mi pewna myśl. Podeszłam do króla.Zobaczyłam że obok niego coś sie świeci.To był miecz.Wyciągnęłam łapę aby go złapać ale nagle poczułam czyjś uścisk.Trup złapał mnie swoją kościstą ręką.Przeraziłam się ale powstrzymałam sie od krzyku. 
T-co jest ważniejsze od magii? 
Chwile zastanawiałam się i zdecydowanie powiedziałam 
-magia to tylko pomoc w obronie a najważniejsza jest miłość którą mamy w sercu 
Trup puścił moją łapę.Pomyślałam że to musiał być test którym on sprawdzał kto jest godzien wziąć miecz.Złapałam miecz i odeszłam wróciłam do jaskini konia tunelem pokazałam mu miecz i po krótkim odpoczynku ruszyłam przez śnieg w stronę Oceanu.Gdy byłam już przy nim stworzyłam swoja mocą łódź i popłynęłam do watahy.