Menu

Get your dropdown menu: profilki, free stuff: freetems

wtorek, 31 grudnia 2013

Wyniki loterii!



LOTERIA ZAKOŃCZONA!


Główne nagrody trafiły do Katori i Moon. Gratulacje ♥!


  • Katori - dorosły smok! Proszę wpisać żywioł, imię, wariant i płeć smoka w komentarzu.

  • Moon - dodatkowe plemię! Wpisz jakie w komentarzu.

  • Eligia Elficki łuk - Nerlli i Serce Drąkala Grzybiarza.


  • Kayn - Książka do alchemii pt. "Tajemnice Czarnej Alchemii" i Kostur Gwiazd - Lotsov.




_________________________________________________


Szczęśliwego nowego roku, aby był jakże obfity w miłe wydarzenia. Prócz tego ogłaszam że planuje umodernizowanie watahy i ciekawą promocje na ferie.










sobota, 28 grudnia 2013

Od Moon do Eligii - cd

-Dziewczyny na prawdę nie trzeba było jestem już dorosła i nie trzeba się mną opiekować pewnie jestem nawet od was starsza więc.. - nie dokończyłam bo Eligia mi przerwała
-Dobra zamknij się już my wiemy lepiej - powiedziała dość stanowczo. Spojrzałam na nie ironicznie się uśmiechając i kiedy weszliśmy do jaskini Blue ta podeszła do mnie i zapytała się ich co się stało. Wilczyce jak zwykle zaczęły jej deklamować wszystko, a ja cofnęłam się i powoli ulotniłam chyba tego nie zauważyły bo były zajęte opowiadaniem. Wyszłam przed jaskinię i pobiegłam przed siebie . Odetchnęłam z ulgą udawanie miłej jest potworne. Wbiegłam na klif. Podeszłam powoli do krawędzi i usiadłam . Wtedy usłyszałam szelest za sobą. Odwróciłam się i za krzakami zobaczyłam wilka.
-Kim jesteś ?

<kto dokończy? >

Od Katori do wszystkich - "Zamieć"



Była już noc. Płatki śniegu wirowały jak szalone, a wiatr huczał niemiłosiernie. Wędrowałam przez zaspy w poszukiwaniu schronienia. Tak naprawdę przyszłam do lasu tylko na mały spacer, ale rozpętała się burza, więc teraz próbuję się jakoś dostać do watahy. Nagle zobaczyłam małą szczelinę, więc do niej wskoczyłam. W środku było ciemno, lecz widać było światełko na końcu długiego korytarza. No, co miałam zrobić...
Poszłam w stronę małego światełka. Nagle zauważyłam jakiegoś wilka trzymającego świetlną kulę. Podeszłam bliżej i wskoczyłam na niego. Wilk zniknął. Potem usłyszałam za sobą kroki, lecz za późno. Gdy się odwróciłam, nieznajomy przygwoździł mnie do zimnej skały.
- K..k..ktoś ty? Wyjąkałam

<Niech dokończy ktokolwiek.>

wtorek, 24 grudnia 2013

Loteria Świąteczna!


Wesołych Świąt!
Zdrowia i szczęścia na następny rok, wymarzonych prezentów i dużo słodyczy :). Wataha jest na razie malutka ale postanowiłam zorganizować świąteczną loterie. Można wygrać na prawdę wiele. Zgłoszenia i numery piszcie w komentarzach :).

Blue :*


Główne nagrody:
    1. Własny smok
Jeśli Ci się uda możesz stać się pierwszym smoczym jeźdźcem w watasze! Za darmo będziesz mógł wybrać smoka w twoim typie i uzyskać wiele przywilejów.

  • Dodatkowe plemię
Szczęście Ci sprzyja? Masz szansę na możliwość wyboru drugiego plemienia i rodu dla swojego wilka.




_____________________________

I wiele innych, wspaniałych nagród!


LOSY:



Wpisz numer w komentarzu :)

poniedziałek, 23 grudnia 2013

Od Eligii CD Nekare

-No to chodźmy nad te jezioro!-Powiedziałam lekko dugając Moon.
-Dobra..dobra już idę...-Odpowiedziała.
Gdy doszliśmy zobaczyłam Blue ślizgającą się na lodzie. Odrazu tam podbiełam a za mną dziewczyny.
-Hej Blue!
-Cześć! Chodzcie jest super!-Weszłyśmy na lud. Była superowa zabawa dopuki nagle lud pod nogami Moon się zarwał. A Moon wpadla do wody. Od razu zaragowałam i zamroziłam wodę, Moon wiedziała co ma robić więc się wkurzyła pod wodą i lud pękł. Tak się wydostała, wszystkie przytuliłyśmy ją i zabrałyśmy do jaskini Blue.

<Kto dokończy?>

Nowa! Katori!


niedziela, 15 grudnia 2013

Przeprosiny..

Przepraszam was bardzo. Jestem na obozie treningowym, wracam 22 grudnia. Przepraszam że was wcześniej nie poinformowałam...Wybaczcie mi. Wszystkimi problemami zajmę się po powrocie.

piątek, 6 grudnia 2013

Dziękuje za wasze komentarze.



Dzisiejszego dnia, gdy dodałam już wszystkie nowe osoby i opowiadania, zerknęłam na komentarze (bo mi się przypomniało że coś takiego istnieje, na przyszłość będę częściej sobie przypominać xD, obiecuję). Tak więc, patrzę a tam 30 komentarzy. Nie sądziłam że tak bardzo udzielacie się w watasze, co po niektórzy regularnie witają nowych członków. Już wyjaśniam moje "podjaranie", w początkowej wersji watahy przez całe pół roku zebrała się śladowa liczba komentarzy (zaledwie 7). A tutaj przez niecały miesiąc cztery razy tyle! Bardzo wam dziękuje!

A tutaj zamiast banana wstawiam wam arbuza, bo tak właśnie wyglądam:



I z tej okazji ogłaszam że dodaję player watahy i ankietę "życzeń".


:D Blue





Nowy! Fire!


Od Drago. "Zabójca"

[Drago, było troszkę duuużo błędów :) widać że pisałeś na szybko, poprawiłam to ale następnym razem przyłóż do tego większą uwagę :) - Blue]

Łaziłem jak zawszę  sam beż serca bez uczuć byłem na pastwę losu zgubiony . Nie mogłem się odnaleźć w nowym otoczeniu . Gdy ktoś szedł w moją stronę omijałem go szerokim łukiem , nie chcę nikogo znać ,ani zawierać znajomości  mogę kogoś skrzywdzić ,a tego nie chcę. Poszedłem poza granicę wyczułem inną watahę i pobiegłem w kierunku ich . Byli to posłańcy . Zapytałem.
- Czego !?
- My tylko do Alfy
- ok... !
Jeden wilk nie przeszedł gdy tamten poszedł , wyczułem jak jego serce bije, a moje było skute lodem . Czułem jak płynie w jego żyłach ciepła krew . U mnie tak nie było, u mnie nic nie płynęło . Rzuciłam się na niego i go rozszarpałem ,ciało w małych kawałkach zakopałem . Poszedłem do watahy i usiadłem w cieniu jeszcze miałem na pysku krew i na łapach...


( ktoś dokonczy?)

Od Nekare do Kayn'a. Moja przeszłość.

-Nie... Chcę to komuś powiedzieć.-Powiedziałam.
Chwilę zastanawiałam się od czego zacząć... Chyba od samego początku.
-Urodziłam się w Górach Sajshi. Nie miałam rodzeństwa, ale za to kochających rodziców. Wszystko było idealnie... do czasu. Kiedy dotarliśmy do Zimnych Traw rodzice umarli z wycieńczenia. Sama nie wiem jakim cudem przeżyłam. Na szczęście znalazła mnie młoda wadera. Dała mi jeść, pić. Potem skończyłam wreszcie 16 lat i poszłam na polowanie-sama. Niestety trafiłam na wyjątkowo wredne karibu. Moja przybrana matka, która zjawiła się w ostatniej chwili osłoniła mnie przed rogami zwierzęcia, które...-Zacięłam się przypominając sobie tragiczną chwilę.-Przebiły ją na wylot. Miałam krew na pysku, łapach... Kiedy ukończyłam 18 lat zemdlałam. Byłam słaba, ponieważ polowanie nie szło mi zbyt dobrze. Na szczęście znalazła mnie Blue.
-Smutne...
-Tak. Ale radzę sobie z tym.
Nie miałam pomysłu na dalszy temat. Na szczęście robiło się już ciemno. Oznajmiłam to Kayn'owi i poszłam do groty dobrze się wyspać.

wtorek, 3 grudnia 2013

Od Nekare. Mój żywioł!

Po tym jak spadł śnieg byłam w tak dobrym nastroju jak nigdy. W końcu byłam w swoim żywiole-dosłownie. Inne wilki rzadko się do mnie odzywają, ale... Chyba przywykłam już do samotności. W pewnym momencie moją śnieżną zabawę przerwały Moon i Eligia:
-Nekare... Co ty... robisz?-Zapytała zdziwiona Eligia widząc tylko mój biały ogon wystający ze śniegu.
-Oooo.-Wyłoniłam się z białej zaspy.-Cześć!
-Taaaa... Cześć.-Westchnęła Moon.
-Idziecie ze mną?-Zaśmiałam się.
-Gdzie?-Równo powiedziały wadery.
-Jak gdzie?! Nad jezioro białego jelenia! Lód tam jest gruby! Eligia ty to akurat powinnaś wiedzieć! Jesteśmy z tego samego rodu!
-Tak, tak...

<Moon? Eligia?>

Od Kayn'a do Nekare. Moja smutna codzienność. Cz II "A jednak"

Jak zawsze wzruszyłem ramionami obojętnie. Nagle stwierdziłem, że to moja brama do szczęścia.
- Nooo możemy porozmawiac.
Powiedziałem moim zabawnym głosikiem. Nikt prawie nie wie że mam taki głos bo mało rozmawiam.
- Mogę ci opowiedziec moją historię.
- No dobra.
Odpowiedziała Nekare.
- A więc. Wszystko zaczęło się w pewnym mrocznym
lesie. Urodziłem się bez domu, i tak zostałem. Po pewnym czasie zacząłem podróżowac z rodziną.
Wtedy byłem wesołym , słodkim wilczkiem.
Po niedługim czasie rodzice umarli. Najgorsze było to że zabił ich mój brat w mojej obronie. Chcieli mnie zabic, bo stwierdzili że tylko zjadam cenne jedzenie.
Po tym zdarzeniu zacząłem się powoli pogrążac.
Kiedy minął pewien czas, odkryłem w sobie dziwną moc. Jakby klontwe, kiedy przestaje kontrolowac się z nerwów lub smutku, zmieniam się w maszynkę do zabijania. Nie kontroluje się a gdy się budzę nic nie pamiętam. Kiedy już znalazłem dom, przez napad szału zabiłem całe rodzeństwo. Nie wiedziałem kto ich zabił. Teraz wiem.. Chyba wilki w watasze się dowiedziały, bo na ulicach wyzywano mnie od zabójcy, zdrajcy i tp. Postanowiłem uciec, włóczyłem się wiele miesięcy aż dotarłem do tej watahy.
Widac było że Nekare słucha.
- No to teraz ty. Jak nie chcesz nie musisz.

<Nekare>

poniedziałek, 2 grudnia 2013

Od Eligii. Na konkurs "Pierwszy śnieg"

W nocy nagle się obudziłam, wyszłam na zewnątrz i zobaczyłam jakiś biały pył który spada z nieba, gdy go dotknełam okazało się że jest zimny. Lekko odskoczyłam  i schowałam się w jaskini. Przez kilka minut obserwowałam pył, ale potem zebrałam się na odwagę i wyszłam krok po kroku z jaskini. Po postawieniu łapy pył obsuwał się i było widać odbicie mojej łapy jakby było to coś w rodzaju błota. Ze strachu pobiegłam pod najbliższe drzewo i tam sie schowałam. Gdy pył przestał padać wyszłam i zaczełam biegać, skakać i się wygłupiać jak to ja. To było najlepsze co w życiu przeżyłam. Po chwili w oddali zobaczyłam jakiegoś wilka, szybko podbiegłam i zobaczyłam waderę z piórami i szarawym futrem.
-Hej jestem Eligia!-Krzyknęłam zmęczona.
-Hej! Mam na imię Moon.-Odpowiedziała.
-Bardzo ładne imię.
-Dzięki.
-A wiesz morze co to jest?
-Co? A to, to jest śnieg. To takie zimne płatki które zimą spadają z nieba.
-A z kąd się one biorą?
-Jak jest bardzo zimno to woda która jest deszczem zamarza i tak powstaje śnieg.
-A on jest groźny?
-Oczywiście że nie! 
-Widze że jesteś bardzo mądra i znasz się na tym.
-Hm...dzięki, ale ja się śpieszę, jak widzisz muszę zanieść zająca do swojej jaskini.
-Tak rozumiem. To na razie!
-Pa!-Powiedziała odchodząc z zającem w pysku. A ja poszłam już do jaskini i zasnełam. To była fantastyczna i niezwykła noc...

Od Moon. Pamięć o Wrogach..

Nie każdy zrozumie naturę mojego życia. Bujam się pomiędzy życiem a śmiercią. Uciekam przed samą sobą. Nigdy nie wracam do miejsca w którym już byłam. Nie patrzę za siebie , nie czuje bólu , strachu, miłości... Parę tysięcy wymiarów przebytych żaden nie był tym w którym odnalazłam siebie. Czy w tym mi się uda? Nie wiem... Podróżując zostawiam za sobą ślad... bólu i zniszczenia . Ślad zrobiony z popiołu mej duszy. Wrogowie? Jest ich wielu ale żadnego się nie bałam.... No może jednego osoba która sprawiła mi największy ból. Ale to nie on zabił moich rodziców to nie on był zmuszany do picia ich krwi , był tym który mi kazał to robić. Kiedyś ? mówił że mnie kocha , teraz poszukuje mnie i szuka zemsty. Moje serce skute lodem już nigdy nic nie poczuje. Zadawane rany ? To tylko kolejne blizny do kolekcji. 

W tym wymiarze znalazłam miejsce gdzie mogę się zatrzymać na parę dni. Blue była dość miła i po krótkiej rozmowie, zostałam przyjęta do tej watahy. Znalazłam sobie gdzieś na zakazanych terenach pustą jaskinię i ''wprowadziłam się'' do niej. Po przeszukaniu całej jaskini i pozbyciu się wszystkich zamieszkujących ją bestii policzyłam wszystkie tunele i komaty i sporządziłam mapkę myślową. W największej komnacie utworzyłam bibliotekę. Po ustawieniu wszystkich zwojów i ksiąg przetrzymywanych w magicznej kopule zostało tam zaledwie jeden regał wolny. Ponumerowałam i ponazywałam półki i regały. Bylo 40 przedziałów w każdym po 20 regałów podzielonych na 7 półek. Z użyciem magii zajęło mi to pół godziny. Potem poszłam do kolejnej komnaty była dość przytulna , zrobiłam w niej sypialnie. Następne komnaty zaliczały się do podziału mojej esencji magicznej. W tunelach na ścianach wieszałam obrazy moich wrogów i na przeciwko każdą przemianę która pozwoliła mi przeżyć walkę z nim. Trochę tego było. Z sufitu zwisały medaliony, talizmany i różne świecidełka. Skończyłam się urządzać po 4 godzinach. Wyszłam przed jaskinię i weszłam na tereny watahy. Postanowiłam się trochę rozejrzeć. Odszukałam parę fajnych miejsc i parę mniej fajnych. Idąc przez las wpadłam na jakiegoś wilka. Cofnęłam się i powiedziałam:
-Przepraszam zamyśliłam się

<Ktoś dokończy ? ktokolwiek .... > 

niedziela, 1 grudnia 2013

Od Nekare do Kayna. Wilcza misja.

(przepraszam że tak późno dodane :/- Blue)
Cieszyłam się, że dołączyły nowe wilki. Od razu zauważyłam, że Kayn... wygląda jakby miał jakieś problemy. Może to przez to, że jest taki tajemniczy? Mam wrażenie, że potrzebuje przyjaciela. Misja "Przyjaciel dla wilka" rozpoczęta.
-Cześć, Kayn!- Krzyknęłam podbiegając do wilka.-Co tam?
-O...- Nie wiem czemu, zawsze był taki cichy.- Cześć. W porządku.
-Taaaaak. Jest ciepło, spokojnie, miło, zielono.
-No...
-Jak go odczytać?-Szepnęłam do siebie.
Kayn cały czas miał spuszczoną głowę i milczał. Może powinnam z nim szczerze porozmawiać? Nowa wataha, nowe wilki... Wiedziałam, że stracił rodzinę... Tak jak ja. Każdego kto mu zaufa, każdego kto mu pomorze. To potworne. Teraz doszło do mnie to, że właściwie jestem całkiem sama. Z moich oczu poleciało parę łez.
-Kayn...-Teraz miałam tak cichy głos jak on.- Ja też straciłam rodziców... Każdego. Chcesz o tym porozmawiać?

Od Kayn'a. Moja smutna codzienność. Cz I "Jak dotarłem"

(przepraszam że tak późno dodane :/- Blue)
Na co dzień jestem zamkniętym w sobie, smutnym wilczkiem. Trudno do mnie w ogóle przemówic.
Choc czasami chciałbym z kimś porozmawiac, to nie potrafię. Idę sobie pewnego dnia przez las z moimi zwojami, aż tu słyszę ruchy. Zauważyłem, że są tam inne wilki. Przez moją samotną tułaczkę dawno nie widziałem innego wilka. Chciałem uciekac, ale usłyszałem jakby głos w sobie który mówił: " Nie uciekaaaajjj... To twoje miejsceee".  I jakby coś mnie pchało w stronę tych wilków. Podszedłem do nich. Powiedziałem trochę o sobie, i o dziwo mnie przyjęli.
 (C.D.N. Sorry ale nie działa mi C z kreską :c)