Menu

Get your dropdown menu: profilki, free stuff: freetems

środa, 3 kwietnia 2013

Od Moon. Podróż w poszukiwaniu miecza króla Ashan'u/cz 4.


Czułam jedynie że ktoś mnie podnosi potem już nic.Miałam jedynie nadzieję że nie umrę na tym mrozie.Po długim czasie poczułam ciepło.Poruszyłam łapami i otworzyłam oczy byłam w jakimś pomieszczeniu.Przede mną stał koń którego widziałam wcześniej. 
-jak się czujesz? 
-chyba dobrze 
-długo spałaś 
-to z zimna 
-no troche tu zimno 
''Trochę! tu jest masakrycznie zimno'' 
Klacz dołożyła drewna do ognia i dała mi ciepły napój.Wypiłam go i wstałam. 
-przybyłam tu aby... 
-odnaleźć miecz tak wiem nie ty jedna go szukasz. 
-tak? 
-tak 
-a kto jeszcze 
-wielu śmiałków marzy o tym aby mieć potęgę miecza tylko dla siebie 
-aha a wiesz gdzie go szukać? 
-tak w zamku 
-zamku króla? 
-własnie tam 
-ale jak mam sie tam dostać na dworze jest za zimno 
-jest podziemne przejście moge cię do niego zaprowadzić 
-na prawdę? 
-jasne 
-dzięki 
-ale najpierw odpocznij 
-musze? 
-tak poszukiwania zajmą ci dużo czasu zamek jest wielki 
-no dobrze 
Po godzinie leżenia i odpoczywania.Klacz zaprowadziła mnie do tunelu.Ruszyłam w jego głąb na końcu były drzwi.Weszła znalazłam się w sali tronowej.Na końcu siedział trup na tronie.Zapewne był króla.Postanowiłam wziąć się do szukania.Po kilku godzinach przeszukiwania zamku wróciłam z powrotem do sali tronowej i padłam ze zmęczenia.Ale przez głowe przeszła mi pewna myśl. Podeszłam do króla.Zobaczyłam że obok niego coś sie świeci.To był miecz.Wyciągnęłam łapę aby go złapać ale nagle poczułam czyjś uścisk.Trup złapał mnie swoją kościstą ręką.Przeraziłam się ale powstrzymałam sie od krzyku. 
T-co jest ważniejsze od magii? 
Chwile zastanawiałam się i zdecydowanie powiedziałam 
-magia to tylko pomoc w obronie a najważniejsza jest miłość którą mamy w sercu 
Trup puścił moją łapę.Pomyślałam że to musiał być test którym on sprawdzał kto jest godzien wziąć miecz.Złapałam miecz i odeszłam wróciłam do jaskini konia tunelem pokazałam mu miecz i po krótkim odpoczynku ruszyłam przez śnieg w stronę Oceanu.Gdy byłam już przy nim stworzyłam swoja mocą łódź i popłynęłam do watahy. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz